Tagi
cukier, ekstrakt z wanilii, gorzka czekolada, jajka, mąka ziemniaczana, śmietana kremówka, twaróg tłusty
Sernik stracciatella piekłam już jakiś czas temu ale dzisiaj przypomniałam sobie o nim. Za oknem szaro, buro i ponuro a takie ciacho może poprawić humor 🙂 Jest bardzo proste w wykonaniu a jego smak to czysta poezja. Idealne do popołudniowej kawki.
Sernik stracciatella
Składniki na tortownicę 21-24 cm:
1 kg twarogu lub mieszanka „pół na pół” twarogu i mascarpone (twaróg tłusty i gęsty, dwukrotnie zmielony w maszynce o drobnych oczkach)
3 jajka
100 g gorzkiej czekolady (1 tabliczka; pokrojona na nieduże kawałki, następnie schłodzona mocno na najwyższej półce lodówki)
½ szklanki cukru (można zastąpić zdrowszym ksylitolem)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki ekstraktu z wanilii
Opcjonalnie:
½ szklanki śmietanki kremówki (nie dodajemy, jeśli twaróg jest mało zbity i wilgotny).
Sposób wykonania:
Miksujemy ser z cukrem i mąką ziemniaczaną na średnich obrotach miksera. Opcjonalnie dodajemy śmietankę i znów mieszamy mikserem, do połączenia składników. Wbijamy do masy po 1 jajku, za każdym razem miksując do połączenia składników, na najniższych obrotach miksera. Dodajemy do masy wanilię oraz czekoladę i mieszamy delikatnie łyżką do rozprowadzenia wszystkich składników. Sernik przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia lub folią aluminiową (albo nasmarowanej tłuszczem).
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 °C na 30 minut. Po 30 minutach zmniejszamy temperaturę do 160 °C i pieczemy ciasto jeszcze przez pół godziny. Studzimy w piekarniku przy otwartych drzwiczkach, następnie przez 2-3 godziny chłodzimy w lodówce.
Autorka przepisu na jego końcu dodała:
„Do pełni szczęścia zabrakło mi dodatkowej czekolady, którą schłodziłabym w lodówce, a potem pokroiła nożem w długie wiórki i rozsypała po wierzchu sernika. Może jeszcze kilka listków mięty, ale co tam, może ktoś z Was się skusi? W swojej prostocie sernik też prezentuje się elegancko, a smak kremowej masy i czekolady, która lekko chrupnie, żeby za chwilę rozpuścić się w ustach, przenosi mnie znów na chwilę nad brzeg Adriatyku”.
Źródło przepisu tutaj
Jak widać na moich zdjęciach ja się skusiłam i dodałam na wierzch dodatkową czekoladę pokrojoną w grubsze kawałeczki i oczywiście kilka listków mięty 🙂